sobota, 19 maja 2012

Marzenia o lataniu.


 Oczywiście nie moje marzenia ;-) Ja nie wiem, jak my się dobraliśmy: ja  panicznie boję się latać, a J. od dziecka marzył o lataniu ;-) Ale o takim prawdziwym lataniu, czyli byciu lotnikiem. Nie udało mu się tego marzenia spełnić. Nadszedł jednak w końcu ten dzień, kiedy przypomniał sobie, że na Psim Polu (jedna z wrocławskich dzielnic) są Lotnicze Zakłady Naukowe i można tam zobaczyć kilka samolotów, które już swoje odsłużyły i teraz są muzealnymi okazami. Oczywiście J. jest prawdziwym znawcą, obejrzał samoloty wszerz i wzdłuż, każdy okaz potrafił nazwać i opowiedzieć coś o nim.
Jak to dobrze, że i samoloty i my pozostaliśmy na ziemi ;-)