poniedziałek, 10 stycznia 2011

W pogoni za różowym niebem.

Dwa dni temu zadziwiło mnie różowe światło, które oświetliło moją ulicę. Okazało się, że to zachodzące słońce tak podświetliło chmury, że bił z nich różowy blask. Pobiegłam z aparatem tam, gdzie można by ująć większy kawałek tego nieba. Nie udało mi się jednak za wiele uchwycić. Zimą jakoś to słońce szybciej zachodzi ;-) Pozostał mi tylko taki skrawek:


Z każdą chwilą róż bladł i było go coraz mniej.


Na pocieszenie jednak dostałam przejrzyste powietrze, w którym po zachodzie można było fotografować pięknie oświetlony gmach główny Uniwersytetu Wrocławskiego.


Nieoświetlona wieża kościoła św. Elżbiety wyglądała o zmroku, jak cień rzucany przez Wieżę Matematyczną Uniwersytetu.