piątek, 31 grudnia 2010

Na nowy rok...

Nadszedł czas podsumowań i niepewnych spojrzeń w przyszłość. Myślę o tym, co mi się udało, co mogło wypaść lepiej, co ciągle czeka na realizację. Mogę jednak zdecydowanie zaliczyć ten rok do udanych i z czystym sercem mieć nadzieję, że następny nie będzie gorszy. Było może wiele marzeń, których nie udało się spełnić, ale jak to dobrze, że miałam te marzenia i ciągle mam następne.
Wszystkim życzę, abyście nigdy nie przestawali marzyć i spełniać swoje marzenia.
A tak na całkiem bliski czas życzę sobie i Wam, żeby zima nie była zła i żeby szybko przyszła wiosna. Niech biel śniegu zastąpi biel kwiecia :-)